„Pierwszym krokiem do pojednania jest rachunek sumienia – ważne jest wskazanie swoich grzechów i nazwanie ich po imieniu. Trzeba precyzyjnie wskazać kata i ofiarę, ukazać proporcję zadanych ran. Za konieczne uważa się także określenie przyczyn i skutków popełnionego grzechu”. Tymi słowami, zawartymi w uroczystej homilii, arcybiskup Mieczysław Mokrzycki nawoływał do pojednania między narodem polskim i ukraińskim w 70. Rocznicę Zbrodni Wołyńskiej.

Abp Mieczysław Mokrzycki i Prezydent Bronisław Komorowski, autor: Dorota Piasecka, źródło: Eastbook.eu
14 lipca w łuckiej Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Ukrainie odbyła się uroczysta msza święta w intencji pojednania między narodami. W uroczystości, oprócz metropolity lwowskiego, wziął udział także m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski oraz wicepremier Ukrainy Konstiantyn Hryszczenko.
W swojej homilii abp Mokrzycki skupił się na wskazaniu właściwej drogi do pojednania z Bogiem i bliźnim. – Bez świadomości i pamięci o popełnionych grzechach pojednanie jest niemożliwe – perorował – Nie można zapomnieć o ludobójstwie. Należy także zdać sobie sprawę z anatomii popełnionych przewinień. Wskazywał, iż często u podstaw wielkich tragedii leżały motywy polityczne. W XX wieku ideologie i systemy polityczne pozbawiają nas zdolności rozpoznania dobra od zła, bywają także wygodnym usprawiedliwieniem dla popełniania najstraszniejszych zbrodni.

Bronisław Komorowski podczas obchodów 70. rocznicy Wołynia, lipiec 2013, autor: Konstanty Chodkowski, źródło: konstanty.chodkowski.net
W kazaniu można było dopatrzyć się także nawiązania do historycznego faktu polskich akcji odwetowych. – Czasy Hammurabiego, który sformułował słynną zasadę „oko za oko, ząb za ząb”, dawno odeszły w niepamięć – głosił. Kościół od dawna naucza, iż pojednanie powinno opierać się na umiłowaniu bliźniego i zadośćuczynieniu, a nie chęci rewanżu. Jako możliwy element zadośćuczynienia tragedii na Wołyniu zaproponował pielęgnację pamięci o ofiarach (po obu stronach).
Ta cenna myśl doczekała się kontynuacji w przemówienia Prezydenta Bronisława Komorowskiego – Wciąż jeszcze po Wołyniu rozsiane są niezliczone mogiły bezimiennych ofiar, które czekają na godny, chrześcijański pochówek. Odwołując się do ogólnej wizji pojednania uznał, iż zadane wzajemnie rany nie powinny goić się jedynie pod wpływem upływającego czasu, ale raczej dzięki wspólnie dokonywanego wysiłku. Podstawą pojednania winna być prawda – skonstatował.